Wszystkim dobrze znane jest powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Mimo że jest ono nieco okrutne, nietrudno się z nim zgodzić – każda rodzina ma jakieś swoje brudne sekrety, tajemnice, w każdej zdarzają się niesnaski, kłótnie i tak dalej. Jednakże nie w każdym aspekcie to hasło ma swoje potwierdzenie, przecież istnieje chociażby inne związane z rodziną hasło, takie jak rodzinny biznes. Dawniej, kilkadziesiąt lat temu, fakt przejmowania przez syna warsztatu ojca, niezależnie od tego, w jakiej działał on branży, był czymś absolutnie oczywistym. Dziś nadal praktykuje się przejmowanie firmy ojca przez dzieci, ale chodzi już raczej o kierowanie interesem, a nie o wykonywanie stricte jakiegoś zawodu, zwłaszcza rzemieślniczego – powoli odchodzą już one w niepamięć.
Szansa dla rodziny
Wspólna praca rodziców z dziećmi czy też rodzeństwa z jednej strony może generować konflikty (zbyt długie przebywanie ze sobą nie jest zbyt dobre dla nikogo, a tu z domu przenosi się ono do pracy), ale z drugiej strony jest to niezwykła szansa dla osób zabieganych, które nigdy nie mają czasu, na spędzenie go ze swoimi bliskimi. Warto więc skorzystać z takiej możliwości.
Doceniamy to, co lokalne
Rodzinny biznes to coś, co, w dużej mierze dzięki wszelkiego rodzaju unijnym programom, cieszy się ogromną popularnością: nauczyliśmy się doceniać niewielkie przedsiębiorstwa o lokalnym zasięgu oraz firmy kultywujące często wielowiekowe tradycje. To ogromna szansa dla wszystkich tych osób, którym marzy się ciekawa działalność, ale nie chcą się wynosić ze swojej rodzinnej miejscowości.
W moim mieście działa rodzinna lodziarnia i jest bardzo popularna, pyszne lody mają!
Tata kumpla prowadził serwis moto i oczekiwał, że syn przejmie po nim schedę, ale się nie doczekał