
Młodzi Polacy ułatwiają przestępcom wyłudzanie danych osobowych
On byPrawie 20 proc. osób między 18. a 24. r.ż. opublikowało kiedyś w sieci zdjęcia swoich dokumentów, a 28 proc. z tej grupy przyznaje, że zdarzyło im się podzielić z innymi swoimi hasłami do logowania. Brakuje także refleksji nad tym, czy udostępnienie danych osobowych w konkretnych przypadkach jest uzasadnione. Tak wynika z badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Niestety w ten sposób znacznie ułatwiamy zadanie cyberprzestępcom, których aktywność i tak w ostatnich lata sukcesywnie rośnie.
Prawie 60 proc. ankietowanych nie wiedziałoby, co zrobić w przypadku ataku hakerów. Najlepiej przygotowani do starcia z cyberprzestępcami wydają się być ludzie w wieku 18-24 lata. Ponad 47 proc. z nich uważa, że potrafiłaby zareagować, gdyby ktoś próbował włamać się do ich komputera lub telefonu. Tyle, że równocześnie, ta grupa ankietowanych najczęściej przyznaje się do ryzykownych zachowań w sieci. Najniżej swoje szansa w starciu z hakerami ocenili z kolei ankietowanie w wieku 35-44 lata (37 proc. wie, jak zareagować) oraz seniorzy między 65 a 74 r.ż. (39 proc.).
Aktualnie cyberprzestępcy starają się wykorzystać okres wakacyjny. Jak wynika z danych firmy Check Point Software, w tym czasie liczba ataków hakerskich rośnie. Dotyczy to zwłaszcza portali podróżniczych, hoteli i kempingów. Hakerzy wykorzystują także to, że turyści podczas wakacji często szukają publicznych sieci WiFi, np. na lotniskach czekając na lot lub siedząc w kawiarni podczas przerwy w zwiedzaniu.
Młodzi Polacy chętnie dzielą się swoimi danymi
Korzystanie z zabezpieczonej sieci oraz wzmożona czujność podczas przeglądanie stron internetowych mogą jednak nie wystarczyć do tego, żeby zapewnić sobie spokój. Często sami udostępniamy nasze dane osobowe lub znacząco ułatwiamy przestępcom ich wyłudzenie.
Jak wynika z badania serwisu ChronPESEL.pl, 11,5 proc. wszystkich ankietowanych Polaków przyznaje się do tego, że udostępniło swoje dane do logowania osobom trzecim, z czego w grupie między 18 a 24 r.ż. uczyniło tak aż 28 proc. badanych. W przypadku młodych w wieku 25-34 lata ten odsetek wynosi 16 proc.
To jednak nie wszystko. Nawet co 5. młody Polak w wieku 18-24 lata (19,4 proc.) przyznaje się do tego, że zdarzyło mu się opublikować w sieci zdjęcie swoich dokumentów. Znacznie większą ostrożnością w tej materii wykazują się z kolei ankietowani powyżej 55 r.ż. (6-8 proc.).
– Tymczasem zdjęcie lub skan dokumentu tożsamości opublikowany w sieci może zostać wykorzystany w ten sam sposób, jak dowód skradziony razem z portfelem. Przestępcy mogą spróbować zaciągnąć na nasze nazwisko zobowiązanie finansowe w postaci pożyczki lub umowy leasingowej. Oczywiście wezwanie do zapłaty trafi potem do nas. Z konsekwencjami takich działań możemy się mierzyć nawet wiele miesięcy po zdarzeniu. Dlatego pamiętajmy, żeby nie podawać danych wrażliwych przez telefon, a wszystkie takie przypadki weryfikować, dzwoniąc osobiście na infolinię instytucji. Także po fakcie, jeśli już podaliśmy te informacje. W takim przypadku ważne jest bowiem, żeby jak najszybciej zareagować – ostrzega Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
Z danych z systemu Dokumentów Zastrzeżonych wynika, że tylko w I kwartale 2022 r. każdego dnia przestępcy próbowali wyłudzić na skradziony dowód osobisty 575 tys. zł. Tylko przez pierwsze 3 miesiące tego roku udaremniono blisko 2 tysiące takich prób na łączną kwotę prawie 52 mln zł. Co prawda, to ponad 40 proc. mniej niż poprzednim kwartale, widać jednak wyraźnie, że przestępcy nie porzucili tej metody wykorzystania wyłudzonych danych.
Uwaga na niezweryfikowane ankiety w Internecie
Tymczasem, jak podaje CERT Polska, działający w strukturach NASK zespół powołany do reagowania na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci, tylko w 2021 r. liczba zgłoszonych incydentów w porównaniu z 2020 r. wzrosła o ponad 180 proc. Oszuści najczęściej stosowali phishing (wzrost o prawie 200 proc.), czyli podszywali się pod inne firmy lub instytucje oraz próbowali przekonać nas do zainstalowania szkodliwego oprogramowania (wzrost o ponad 280 proc.).
Z badania serwisu ChronPESEL.pl wynika, że do starcia z cyberprzestępcami jesteśmy przygotowani tylko w pewnym stopniu. Zaledwie niespełna 22 proc. (21,6 proc.) ankietowanych deklaruje bowiem, że wiedziałoby na pewno, jak rozpoznać fałszywą wiadomość SMS lub e-mail. W najtrudniejszej sytuacji są badani w wieku 65-74 lata, wśród których ten odsetek wyniósł niewiele ponad 12 proc.
Problemem są także niebezpieczne ankiety, na które możemy natknąć się w Internecie. Pod pozorem przeprowadzanych badań statystycznych, zachęty do skorzystania z rewelacyjnej promocji lub oferty wakacyjnej jesteśmy proszeni o podanie dużej liczby danych osobowych. Następnie otrzymujemy informację, że ktoś się z nami skontaktuje, żeby przedstawić opisywaną ofertę. Do tego nigdy jednak nie dochodzi.
Z badania serwisu ChronPESEL.pl wynika, że nawet co 4. Polak (26 proc.) przyznaje się do tego, że zdarzyło mu się w takiej ankiecie podać m.in. swój nr PESEL i adres zamieszkania. Najczęściej dotyczy to młodych osób w wieku 18-24 lata (36,6 proc.) oraz 25-34 lata (proc.).
– Udostępniając nasze dane osobowe w różnych serwisach lub podczas wakacji powinniśmy zawsze zwracać uwagę na to, czy zakres wymaganych danych jest adekwatny do ich zastosowania. Zdarza się, że administrator bazy danych prosi o podanie informacji, które nie są potrzebne, np. w przypadku zakupów w sklepie internetowym. Dlatego należy ostrożnie reagować na takie przypadki. Sytuacja, w której ktoś wymaga od nas podania szczegółowych danych bez uzasadnienia powinna wzbudzić naszą podejrzliwość. Oznacza to bowiem, że albo mamy do czynienia z kimś niekompetentnym i nie warto z nim współpracować, albo trafiliśmy na oszustów, którzy mają chcą wyłudzić nasze dane osobowe – ostrzega Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
Badanie na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych zostało przeprowadzone w I połowie 2022 roku metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1010 respondentów przez IMAS International.
Branding w biznesie – budowanie marki
Marka jest wartością niematerialną, wymykającą się jednoznacznym definicjom oraz twardym ramom. Niektórzy specjaliści ds. marketingu twierdzą, że żyje ona w umysłach klientów. American Marketing Association podaje nieco bardziej przyziemną definicję, która zakłada, że marka to nazwa, termin, znak, symbol albo kombinacja wszystkich elementów, a jej celem jest wyróżnienie na rynku danych produktów lub usług. Wydaje się jednak, że sprowadzenie marki jedynie do pojedynczych elementów, takich jak nazwa czy znak (logo), nie jest już aktualne. Czasy, w których sam fakt posiadania markowego produktu, np. kultowych jeansów, robił duże wrażenie na otoczeniu i sprawiał, że ich właściciel czuł się wyjątkowo, minęły. Dzisiaj marki niosą ze sobą konkretne przekazy, emocje i historie. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego Claire Underwood z House of Cards ma telefon z jabłkiem, a Frank niszczy kolejne modele sygnujące się jeżynami? Nikt nie kwestionuje potęgi firmy Apple, ale są osoby, które wybierają biznesowe BlackBerry, bo produkty tej właśnie marki oceniają jako bardziej funkcjonalne i dopasowane do swojej osobowości.
Pojęcie marki kojarzy nam się głównie z największymi koncernami, cieszącymi się uznaniem i szeroką rozpoznawalnością. Zazwyczaj, aby osiągnąć swoją pozycję, musiały pracować na to latami, angażując w to siły i umiejętności wielu osób. Czy jednak marka zawsze musi być związana bezpośrednio z przedsiębiorstwem i oferowanymi przez nie produktami czy usługami? Oczywiście, że nie. Termin ten wyszedł poza dawne ramy i w naszej świadomości funkcjonuje w zdecydowanie szerszym zakresie. Za „dobrą markę” uznajemy niemal wszystko, co jesteśmy w stanie wyodrębnić z bogatych rynkowych zasobów i obdarzyć zaufaniem. Coraz większe znaczenie zyskuje przy tym marka osobista, która okazuje się kluczem do zbudowania relacji z klientami i osiągnięcia biznesowych sukcesów. Personal branding powinien stać się podstawowym narzędziem w tworzeniu strategii marketingowej i PR-owej.
Branding jest niezbędny dla każdej firmy, niezależnie od tego, czy mówimy o produktach, usługach, czy o prawie wszystkim innym. Jest to sposób, w jaki klient postrzega firmę, jej produkty i usługi. Im lepszy branding, tym bardziej prawdopodobne jest, że klient zaufa firmie i poleci ją innym. Uczucie, jakie ludzie mają, kiedy myślą o firmie lub produkcie, odgrywa najważniejszą rolę w tworzeniu marki firmy. Pozytywne odczucia mogą zaważyć na przyszłości firmy, natomiast negatywne z pewnością ją zepsują.
Marka jest wartością niematerialną, wymykającą się jednoznacznym definicjom oraz twardym ramom. Niektórzy specjaliści ds. marketingu twierdzą, że żyje ona w umysłach klientów. American Marketing Association podaje nieco bardziej przyziemną definicję, która zakłada, że marka to nazwa, termin, znak, symbol albo kombinacja wszystkich elementów, a jej celem jest wyróżnienie na rynku danych produktów lub usług. Wydaje się jednak, że sprowadzenie marki jedynie do pojedynczych elementów, takich jak nazwa czy znak (logo), nie jest już aktualne. Czasy, w których sam fakt posiadania markowego produktu, np. kultowych jeansów, robił duże wrażenie na otoczeniu i sprawiał, że ich właściciel czuł się wyjątkowo, minęły. Dzisiaj marki niosą ze sobą konkretne przekazy, emocje i historie. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego Claire Underwood z House of Cards ma telefon z jabłkiem, a Frank niszczy kolejne modele sygnujące się jeżynami? Nikt nie kwestionuje potęgi firmy Apple, ale są osoby, które wybierają biznesowe BlackBerry, bo produkty tej właśnie marki oceniają jako bardziej funkcjonalne i dopasowane do swojej osobowości.
Pojęcie marki kojarzy nam się głównie z największymi koncernami, cieszącymi się uznaniem i szeroką rozpoznawalnością. Zazwyczaj, aby osiągnąć swoją pozycję, musiały pracować na to latami, angażując w to siły i umiejętności wielu osób. Czy jednak marka zawsze musi być związana bezpośrednio z przedsiębiorstwem i oferowanymi przez nie produktami czy usługami? Oczywiście, że nie. Termin ten wyszedł poza dawne ramy i w naszej świadomości funkcjonuje w zdecydowanie szerszym zakresie. Za „dobrą markę” uznajemy niemal wszystko, co jesteśmy w stanie wyodrębnić z bogatych rynkowych zasobów i obdarzyć zaufaniem. Coraz większe znaczenie zyskuje przy tym marka osobista, która okazuje się kluczem do zbudowania relacji z klientami i osiągnięcia biznesowych sukcesów. Personal branding powinien stać się podstawowym narzędziem w tworzeniu strategii marketingowej i PR-owej.
Branding jest niezbędny dla każdej firmy, niezależnie od tego, czy mówimy o produktach, usługach, czy o prawie wszystkim innym. Jest to sposób, w jaki klient postrzega firmę, jej produkty i usługi. Im lepszy branding, tym bardziej prawdopodobne jest, że klient zaufa firmie i poleci ją innym. Uczucie, jakie ludzie mają, kiedy myślą o firmie lub produkcie, odgrywa najważniejszą rolę w tworzeniu marki firmy. Pozytywne odczucia mogą zaważyć na przyszłości firmy, natomiast negatywne z pewnością ją zepsują.
Budowanie marki to proces kosztowny i czasochłonny. Jak postrzegana jest moja firma? Co sobą komunikuje? Z czym się kojarzy? Jak jest widziana przez klientów? Czym się wyróżnia na tle konkurencji? Jaka jest jej tożsamość? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań to punkt wyjścia do analizy i zdefiniowania głównych aspektów działalności firmy. W połączeniu z diagnostyką rynku, otoczenia, klientów i innych obszarów mających kluczowe znaczenie dla firmy powstaje strategia marki. Ma ona tak przekazać jej misję, aby była zrozumiana przez potencjalnego klienta i podkreślała unikatowość danej marki.
Budowanie współczesnej marki to coś więcej niż nazwanie produktu lub firmy. Zatem wykreowanie odpowiedniego wizerunku nie powinno skupić się tylko na działaniach promocyjnych, których celem jest uwidocznienie logo czy znaku firmowego producenta. Tak naprawdę są to działania w wiele szersze, które skupiają się na tworzeniu takich skojarzeń oraz emocjach konsumentów, które będą identyfikować z konkretnym produktem. Specjaliści pomagają w kreowaniu własnej marki osobistej i biznesowej, jak również w wybraniu właściwej strategii. Dzięki profesjonalistom każdy jest w stanie zbudować swoją markę od podstaw, co nie jest łatwym zadaniem.
Celem brandingu jest zbudowanie wizerunku firmy, wywołanie u konsumentów skojarzeń i emocji, które będą kojarzyć się jednoznacznie z daną marką, a ich kopiowanie, czy naśladowanie dla konkurentów będzie nieopłacalne. Branding to odpowiedź na potrzeby klientów, ale tak idealnie dopasowana i wyjątkowa, że pozwala wytworzyć u klienta więź z naszą marką.
Na proces brandingu składa się wiele elementów, także to, jak marka jest opisywana przez klientów w różnych kanałach komunikacyjnych (w tym w mediach społecznościowych czy forach internetowych). Oprócz budowania wizerunku i świadomości marki istotne jest także umiejętne nimi zarządzanie.
Skuteczny branding to więcej niż kreatywność i strategiczna błyskotliwość. To długotrwały proces, który ma opowiedzieć o tym, czym jest marka i dlaczego ta marka idealnie spełnia potrzeby konsumentów. Ma nadać firmie niepowtarzalne cechy i wyróżnić ją na tle konkurencji, a przede wszystkim na stałe trafić do świadomości klientów i w pewien, oczywiście pozytywny, sposób “zawłaszczyć” sobie niektóre z emocji klientów.
You may also like
Ostatnie wpisy
Kontakt
redakcja@galkastudio.pl
Dodaj komentarz